piątek, 20 września 2013

13."Quarrel"

 ROZDZIAŁ DEDYKOWANY DLA -@Paula9999

niedziela

Mam opisać siebie? Kuźwa, a może ona serio mnie widziała, ale to trwało sekundy, przecież zaraz się zmyłem. Siedziałem na kanapie w salonie i obracając telefon w dłoni wpatrywałem się w czarny punkcik na ścianie. To jest cholera nie możliwe. Ja mam jakieś urojenia. Tak mam urojenia. Muszę sobie załatwić psychologa albo lepiej psychiatrę. No bo jak to jest możliwe? Dlaczego padło akurat na nią?
- Stary co jest? - Z namyśleń wyrwał mnie siadający koło mnie Lou.
- Nic - Wzruszyłem ramionami.
- Oho, jak nic to ja nie jestem Tomlinson. - Fuknął. - Coś z tą Rosalie czy jak ona tam ma?
- Boże, Lou .. tak nazywa się Rosalie. - Syknąłem.
- Co z nią?
- Zawsze musisz wszystko wiedzieć? Daj mi spokój poradzę sobie, okej? - Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni.
- Czyli o nią. Kurwa Harry weź się ogarnij. Wystawiła Cię, wykiwała czy jak? To Ty daj sobie z nią spokój. Jeżeli myśli, że jest taka idealna to ją olej, przecież to nie jest jakoś strasznie trudne. Pewnie to jakiś kolejny plastik. Zwykła suka i tyle. No co zrobisz? Nic, bo ona już taka jest. - Właśnie miałem ochotę go zabić. Zabić własnego przyjaciela. Podszedłem do Louisa i popchnąłem go na ścianę. Przytrzymałem jego ramiona. Próbowałem się opanować, żeby mu nie wpieprzyć.
- Zamknij się gnoju! Nie znasz jej! Nie masz kurwa, zielonego pojęcia jaka jest! A uwierz to chodzący ideał.- Lou wiercił się chcąc wydostać się z mojego uścisku, ale ja nie dawałem za wygraną. - Nie waż się sukinsynie nazywać ją suką! Ja pierdole, Ty nic nie kumasz. Ona sprawia, że się uśmiecham! Ona mnie naprawia, naprawia moje życie. I wiesz co? Widziałem ją dzisiaj. Rosalie to ta dziewczyna z parku! Aaa no i zapomniałbym. Plastikiem to Ty możesz nazywać swoją małą, idealną Eleonor, frajerze. - Zadrwiłem. Puściłem tego debila i pobiegłem do swojej sypialni, zamykając drzwi na klucz. Gotowało się we mnie. Nie mogę się opanować, kuźwa! Ten palant nazwał ją suką?! Zapierdole go i będzie gryzł ziemię! Usiadłem na łóżku. Z tego wszystkiego to aż cały się trzęsę. Brałem głębokie oddechy i zamknąłem oczy. Przecież muszę jej odpisać.

" Jestem wysokim brunetem. Mam lekko kręcone włosy i zielone oczy. "

Jeżeli naprawdę mnie widziała to powinna skojarzyć, ale jednak wierzę, że mnie nie zauważyła. 

*perspektywa Rosalie

Od dwóch godzin jestem już w domu. Josh nie odpisał mi na sms, a ja coraz bardziej się nakręcam. Nie mam pojęcia w co on pogrywa. Nie jestem głupia, wiem co widziałam, a raczej kogo. Te oczy poznam wszędzie i wątpię żeby to był zwykły zbieg okoliczności. Wstałam z łóżka, na którym obecnie siedziałam i zeszłam na dół do kuchni. Z szafki wyjęłam biały kubek i nalałam do niego wody. 
- Daj mi telefon. - Spojrzałam na mamę, która stała naprzeciwko mnie z wyciągniętą dłonią, na którą miałam położyć moją komórkę. Ona zwariowała chyba. 
- Po co? - Usunęłam wszystkie sms i cały spis połączeń. Dzięki Bogu, że to zrobiłam. 
- Daj mi go w tej chwili. - Warknęła. 
- Nie oddam Ci on jest mój mamo, daj spokój. - Przesunęłam się w bok, aby ją ominąć, ale kobieta złapała mnie za łokieć powodując tym samym wyślizgnięcie się kubka z mojej dłoni. Naczynie upadło na podłogę rozbijając się w drobny mak. - Widzisz co zrobiłaś?! - Wrzasnęłam. Schyliłam się aby sprzątnąć potłuczony kubek. Nagle poczułam mocny ból w tyle głowy. Mama pchnęła mnie na szafkę, podeszła bliżej i spoliczkowała. 
- Nigdy więcej się tak do mnie nie odzywaj gówniaro! - Szarpnęła mnie za włosy, przez co upadłam prosto na kawałki kubka. 
- Zostaw mnie! Zostaw! - Czułam się ja nic nie warty kawałek gówna. Ta kobieta już dla mnie nie istnieje. To nie jest moja matka, już nie. Tak szybko jak mogłam podniosłam się z podłogi i pobiegłam do pokoju. Ona mnie uderzyła. UDERZYŁA! Zamknęłam drzwi na klucz, usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać. Nidy wcześniej mi tego nie zrobiła. To był pierwszy raz. Złapałam się za piekący mnie policzek. To był pierwszy i ostatni raz. Gwałtownie wstałam z podłogi. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej walizkę. Zaczęłam pakować do niej ciuchy i inne potrzebne rzeczy. Ze skarbonki wyjęłam całe moje oszczędności. W głowie miałam już ułożony plan. Sprawdziłam godzinę. Była 23:13. O 2:00 opuszczę ten dom i już nigdy więcej tu nie wrócę, kurwa nigdy. Z resztą jej to i tak by pasowało. Ona potrzebuje perfekcyjnej i idealnej córeczki, która będzie na każde jej zawołanie i będzie robić wszystko to co ona jej rozkaże. Przykro mi, ale ja nią nie będę i nie chcę być. To jest nie do pojęcia! Jak można tak potraktować własne dziecko?! Mam teraz większy problem niż rozmyślanie o tym co się stało, mimo że to tak cholernie boli. Gdzie ja teraz pójdę? Gdzie ja się zatrzymam? Gdzie ja się podzieję?! 

*perspektywa Harry'ego 

Stałem na balkonie i patrzyłem w niebo. Dzisiejszej nocy było naprawdę piękne. Wpatrywałem się w migoczące gwiazdki. Ros nie odpisała. Nie wiem czy coś się stało, czy po prostu mnie olała.. Usłyszałem pukanie do drzwi. 
- Lou, nie chcę z Tobą gadać. Idź stąd. 
- Stary, ale my musimy pogadać. To ważne, otwórz te drzwi. - Klamka poruszyła się kilkakrotnie. Podszedłem do drzwi i otworzyłem je, po czym z powrotem  wróciłem na balkon. - Ja chciałbym Cię przeprosić. Nie powinienem jej tak nazywać. Rozumiem, że jest dla Ciebie ważna, przepraszam. - Pokiwałem głową.
- Spoko, wybaczam, ale następnym razem nie oceniaj tak pochopnie ludzi. - Chłopak poklepał mnie po ramieniu, a ja posłałem mu uśmiech. Poczułem jak w mojej kieszeni coś burczy. Wyjąłem telefon i przeczytałem wiadomość. 

" Hm.. dziwne.. przypominasz mi kogoś.."

Oho kurwa. 

" Naprawdę? Mogę wiedzieć kogo? "

Cały się trzęsłem dosłownie. 
- Co Ty się tak trzęsiesz jak galareta? - Zaśmiał się Louis. 
- No bo.. ja, bo, no um prawie się jej , emm ujawniłem. - Wydukałem. 
- Co?! 
- Noo, tak jakoś wyszło i chyba mnie widziała, ale nie jestem do końca pewien. 
- Posłuchaj mnie teraz. - Westchnął. - Jeżeli mówisz, że ona jest dla Ciebie kimś ważnym, to chyba czas przyznać się jej kim jesteś naprawdę, hm? 

*perspektywa Rosalie

Wybiła godzina 2:00. Wzięłam walizkę i po cichu otworzyłam drzwi od pokoju. Jak najciszej mogłam zeszłam na dół do przedpokoju. W pośpiechu założyłam trampki i kurtkę. Z wieszaka zdjęłam tez bluzę. Chciałam zabrać stąd jak najwięcej rzeczy. Wyszłam z domu i zaczęłam biec. Zatrzymałam się gwałtownie. Musze zadzwonić do Sue. Nie mogę zostawić jej bez wyjaśnienia i pożegnania. Tyle dla mnie zrobiła.. Naprawdę mogę nazwać ją moją przyjaciółką. Wyjęłam komórkę i wpisałam numer Sue. 
- Halo? - Odezwała się zaspana przyjaciółka. 
- Emm hej tu Ros. 
- Coś się stało? 
- Uciekłam z domu. 
- Jak to?! - Ryknęła na tyle głośno, że musiałam oddalić telefon od ucha. 
- Matka, ona.. ona mnie pobiła. Chciałam się z Tobą pożegnać. - Po drugiej stronie zapanowała cisza. - Jesteś tam? 
- Nie żegnamy się. Gdzie jesteś? 
- W parku, ale co Ty chcesz zrobić? 
- Czekaj tam na mnie. 
- Ale moment, co Ty.. - Nie dokończyłam, bo przyjaciółka się rozłączyła. 

*** 
Heej! :) Mamy 13 rozdział taki troszkę drastyczny, ale no.. nieciekawie się robi. Chciałabym podziękować tym osobą, które komentowały poprzedni rozdział :) Nie będę wymieniać Was wszystkich po kolei, bo były też anonimki , po prostu nie chciałabym nikogo pominąć ;) DZIĘKUJĘ WAM Z CAŁEGO SERCA ♥
Wpadłam na pomysł! Żeby jakoś wynagrodzić Wam  to, że ze mną jesteście i mnie wspieracie, wymyśliłam DEDYKACJE. Wszystkie osoby, które mam na liście informowanych będą miały zadedykowany rozdział :) Zrobię to w ten sposób, że spiszę sobie Wasze nazwy z Twittera na karteczkach i wrzucę je do kubeczka ( z Londynem ^^). Co rozdział będę losowała karteczkę i dedykowała rozdział, co Wy na to? Dzisiaj już mamy jedną dedykację ;) Mam do Was też pytanko. Bohaterowie opowiadania mają swoje konta na Twitterze. Niedawno pojawiło się tez konto Nialla. CZY JEST KTOŚ CHĘTNY DO PROWADZENIA TEGO KONTA? Jeżeli znajdzie się taka osoba to proszę o skontaktowanie się ze mną - @Domixon ;) Poniżej są linki odsyłające do profili bohaterów :) Dajcie im follow ;) 
Harry - konto prowadzone przez kochaną @Insatiableex <33 
Sue - konto prowadzone przez wspaniałą @Crazyluga <33
Rosalie - konto prowadzone przeze mnie :D 
Niall - KONTO DO ODDANIA (obecnie prowadzone przeze mnie) 

Liczę na szczere komentarze co do rozdziału :)) Kocham Was xx

10 komentarzy:

  1. Jeej świetny !!!
    Już nie mogę się doczekać następnego <33
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie się cieszę ze ten blog jest :)
    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurde, robi się ciekawie :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, świetny rozdział.
    Z niecierpliwością czekam na następny. ♥ /@sablleye

    OdpowiedzUsuń
  5. omg fantastyczny rozdział!:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny :)
    Czekam na nastepny :*

    @kasia763

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbisty... Ale może mogłabyś spróbować dłuższe rozdziały dodawać? ;> ;**

    @Anne_195

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaaaaaaaa maam zadedykowany rooozdział ;*** dziękuję <3 a co do opowiadania, jest MEGA ZAJEBISTY JAK KAZDY INNY ;D. Kocham twojego bloga i to opowiadanie. Czekam na nn ;)) @Paulaa9999

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochanie on jest cudowny xx Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. g-e-n-i-a-l-n-y skarbie @luvyanialler

    OdpowiedzUsuń