PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!
sobota/popołudnie
-Ach tu jesteś! - Krzyknęła Sue idąc z dwoma siatkami. Podeszłam do niej i szybko wzięłam jedną torbę. - Wiesz, że podobno w parku był Harry?!
- Jaki Harry? - Co mnie obchodzi jakiś tam Harry? W głowie miałam już tylko obraz chłopaka o pięknych tęczówkach.
- Boże Rosalie! Styles, Harry Styles! - Aaa członek zespołu! To dlatego te piski. Ciekawe jak on wygląda, że one wszystkie się tak nim jarają.
- Chodźmy już. - Powiedziałam.
- Ale może on tu jeszcze jest! - Sue wydawała się zrozpaczona.
- Myślisz, że po tych wszystkich piskach i wrzaskach on jeszcze tutaj będzie? Wątpię. - Rzuciłam. Chciałam jak najszybciej iść do domu, bo może podczas drogi mogłabym zobaczyć tego chłopaka jeszcze raz. Jejku Rosalie jesteś głupia! On nigdy w życiu nie zainteresowałby się Tobą!
- No masz rację, chodźmy.- Szłam dokładnie przypatrując się każdej osobie podobnej do niego. Niestety mój wzrok już go nie wychwycił.
- Co się tak rozglądasz? - Zapytała Sue.
- Wydaję Ci się. - Odparłam. Nie chciałam jej mówić, bo pewnie uznałaby mnie za wariatkę.
- Taa, teraz to ja wątpię. Ty patrz jakie auto! - Wrzasnęła. Odwróciłam głowę i zobaczyłam wyglądające na bardzo drogie Audi, które właśnie przejeżdżało obok nas. Zerknęłam na szybę samochodu, aby zobaczyć kto jest jego kierowcą. Moje oczy napotkały te same zielone diamenciki. Chłopak wpatrywał się we mnie na co ja odwróciłam się w drugą stronę. Po jakiś pięciu minutach byłyśmy już w domu. Sue postawiła zakupy na stole. Podeszłam do siatek i wyjęłam z nich produkty, które zaraz umieściłam w różnych miseczkach.
- Sue! - Zawołałam. Dziewczyna zbiegła po schodach z laptopem w rękach. - Po co Ci ten laptop?
- Ty masz jakieś zaćmienie umysłu czy jak? - Westchnęła. - Miałam pokazać Ci One Direction, pamiętasz? Tych pięciu chłopaków?
- Tak, pamiętam. - Przewróciłam oczami. Zdjęłam swoje trampki i założyłam niebieskie kapciuszki.
- Chodź na kanapę! - Krzyknęła z salonu. Usiadłam wygodnie koło Sue i wpatrywałam się w laptop spoczywający na jej kolanach.
- Kojarzysz w ogóle któregoś z nich? - Zapytała. Podrapałam się po głowie. Może jednego, albo dwóch, nie wiem.
- Uum, taki blondyn? - Pokiwała twierdząco głową. - Nie mam pojęcia jak się nazywa, ale widziałam go w telewizji jak udzielał wywiadu. - Na twarzy Sue pojawił się ogromny uśmiech.
- Ten chłopak to Niall, Niall Horan. - Powiedziała i pokazała mi zdjęcie chłopaka. Zerknęłam na Sue, która siedziała z wypiekami na twarzy.
- Aaa to ten! Podoba Ci się. - Dziewczyna przybrała zmieszany wyraz twarzy, ale pokiwała głową.
- Pamiętasz jeszcze kogoś?
- No nie wiem czy dobrze myślę, ale jest też taki w czarnych włosach chodzi z tą dziewczyną z tego zespołu, no jak on tam ma? Little mix?
- Tak, ta dziewczyna to Perrie, a jej chłopak to Zayn Malik. Patrz. - Włączyła zdjęcie. - A to Louis Tomlinson i Liam Payne - Oby dwoje byli bardzo przystojni, a Liam na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo uczuciowym człowiekiem.
- Mówiłaś, że jest ich pięciu, nie? To został jeszcze um,Harry?
- Tak, tak, ostatni to Harry Styles, mega ciacho i wielki flirciarz. - Przesunęła laptop w moją stronę. Spojrzałam na zdjęcie i zaczęłam kaszleć. Myślałam, że się udławię. - Nie wiedziałam, że zrobi na Tobie, aż takie wrażenie. - Zagruchała i zaśmiała się. - Zamknij tą buzię, bo się obślinisz! - Podniosłam wzrok na Sue i zamrugałam kilkakrotnie. Na zdjęciu był ten sam chłopak z parku. Naprawdę taki sam!
- To na pewno on?
- Tak, a co?
- Bo, bo ja go widziałam. - Sue podniosła brwi do góry.
- Gdzie, kiedy?
- Dzisiaj w tym parku. My się mijaliśmy i on miał takie cudowne oczy. Patrzyliśmy się na siebie, ale ja skręciłam i potem były już tylko te piski i krzyki. To dlatego się tak później rozglądałam. - Sue zrobiła z ust literkę "o".
- Ale moment, bo później już przestałaś się rozglądać, jak zobaczyłaś ten drogi samochód. Czemu?
- No tak, bo on siedział w tym Audi. Ja go poznałam po tych oczach i włosach.
- Woow, mogłaś go zagadać w tym parku!
- Tsa, skąd mogłam wiedzieć, że to ten cały Harry? Poza tym ja się wstydzę podchodzić do chłopaków. Za brzydka jestem. - Jestem głupią idiotką! Teraz wiem dlaczego dziewczyny non stop gadają o tym całym Harrym. Jest w nim coś co, co przyciąga. Sue się zaśmiała.
- Nie wiem, ale Twoja mina jest bezcenna. - Dziewczyna śmiała się głośno, a ja myślałam, że zaraz zarobi ode mnie kopniaka w dupę.
- Ha ha ha, a w łeb chcesz? To wcale nie jest zabawne.
- Yay, wydajesz się kompletnie zdziwiona, zdezorientowana i tak bardzo urażona.
- Daj spokój okej? Koniec tematu - Warknęłam. Ona się ze mnie nabijała, a ja wprost tego nienawidzę.
- Nie denerwuj się. Po prostu jest to dziwne, że mieszkasz w Londynie i nie znasz 1D mimo, że wszyscy w szkole o nich gadają, że trąbią o nich na każdym kanale w telewizji i w necie jest pełno ich zdjęć. - Powiedziała.
- Po pierwsze nie gadam z ludźmi ze szkoły prócz Ciebie jakbyś nie zauważyła. Po drugie, jeżeli słyszę, że w w telewizji ma być coś z tymi chłopakami to przełączam, a po trzecie nie jestem Tobą i się nimi nie jaram, więc nie dziw się, że ich nie kojarzyłam. - Wstałam z kanapy i poszłam do góry. Weszłam do pokoju, wzięłam koszulkę i spodenki po czym udałam się do łazienki.
*perspektywa Harry'ego
Jeździłem po mieście przez dwie godziny zupełnie bez celu. Zaparkowałem auto pod domem i wysiadłem z pojazdu. Pchnąłem czarne drzwi od domu.
- Louis! - Zawołałem wchodząc do mieszkania.
- Ooo Harry, poczekaj gadam z Eleonor. - Odparł. Nie no spoko.. Kurwa nie jest spoko! Też tak chcę! Chcę kochać i być kochanym czy to za wiele? Pobiegłem do sypialni i usiadłem na łóżku. Schowałem twarz w dłonie. Mam wiele fanek, które mnie kochają i są w stanie oddać za mnie życie, ale ja dotychczas nie spotkałem takiej dziewczyny, która samą swoją obecnością wywoływała u mnie drgawki, przy której czułem te całe motylki w brzuchu, o ile to uczucie w ogóle istnieje. Chciałbym spotkać taką kobietę, która samym swoim wzrokiem spowodowałaby gęsią skórkę na moim ciele. Przed moimi oczami pojawił się obraz dziewczyny z parku. Była naprawdę niesamowicie piękna, nie potrafiłem oderwać od niej oczu, ale co z tego? Ona wydawała się mną niezainteresowana. Gdy zobaczyłem jej niebieskie, duże i błyszczące oczka myślałem, że oszaleję. Stary! Opanuj się! Nigdy więcej jej nie spotkasz!
- Siema co tam? - Do mojego pokoju wtargnął Lou. Zabrałem ręce z twarzy i spojrzałem na niego zdezorientowany. Co za koleś? Nikt go pukać nie nauczył?
- Nic ciekawego
- Co robisz? - Co on taki wesoły? Odbiło mu?
- Jak widzisz siedzę i myślę.
- Uuu, a o czym?
- O nikim - Powiedziałem po czym ugryzłem się w język.Jezu! Czy ja muszę być tak głupi? Muszę?
- Aaachaa, o nikim? Zapytałem o czym, a nie o kim. Styles, wygadałeś się! - Brawo Lou! Dostaniesz teraz puchar i medal za najlepszego detektywa roku!
- Nikt, nie znam jej okej? Możesz dać mi spokój? - Moja irytacja rosła, a ja czułem, że zaraz wybuchnę.
- Nie dam Ci spokoju, sorry stary, ale musisz mi się wygadać.
- Widziałem ją w parku. Ona jest idealna, ale chyba nie jestem w jej typie.
- Woo serio? Ty! Mam pomysł! Wiem gdzie znajdziesz jakąś niunię! - Lou wyjął mój laptop i wpisał adres strony internetowej, która już po paru sekundach się załadowała.
- Co? Pogięło Cię? Czat? Przecież ja jestem za bardzo znany! - Wrzasnąłem.
- Jeju, nie przeżywaj okej? Nie będziesz pokazywał swojej twarzy, będziesz tylko pisał. Założymy Ci tu konto i będziesz mógł gadać z kim chcesz. Wymyślimy Ci jakąś nazwę i tyle.
- jesteś głupi! - Syknąłem. Ja- Harry Styles, mam szukać dziewczyny na jakimś pojebanym czacie? No chyba go zaraz zajebie.
- Może i jestem, ale chcę Ci pomóc. Więc zamknij ten swój ryj i patrz co robię, bo później będziesz warczał, że jesteś samotnym starszym panem po pięćdziesiątce i do tego bez kobiety!
***
Hej! :) Jak widzicie jednak udało mi się dodać ten dziewiąty rozdział dzisiaj ;) Jestem naprawdę pod wrażeniem, że podoba Wam się to jak piszę, i że komentujecie wszystkie rozdziały takimi miłymi słowami. Jak czytam te Wasze komentarze to od razu na mojej twarzy formuje się duży uśmiech. To wiele dla mnie znaczy <3 Mam jednak złą wiadomość.. W związku z tym, że zaczyna się rok szkolny i będzie mało czasu na pisanie, pomyślałam, że rozdziały mogłyby pojawiać się co sobotę. Co o tym myślicie? Nie chciałabym zawalić szkoły, bo mam pewien układ z rodzicami i muszę się go trzymać. Jeżeli tego nie będę robić nie spełnię marzenia i nie pojadę do Londynu.. Czy odpowiadałoby Wam gdyby nowe notki pojawiały się w te soboty czy może jednak macie inne pomysły? Aaa i zapomniałabym dodać, że bardzo Was wszystkich kocham i jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko! <3